Każdy z nas – w każdej chwili naszego życia jest twórcą swojego zdrowia lub choroby poprzez własne przekonania, które pielęgnujemy każdego dnia. Kiedy zapadamy na chorobę onkologiczną, przewlekłą lub zagrażającą naszemu życiu, zakładamy, że proces leczenia to pójście do lekarza, zaaplikowanie farmakologii i potem bierne oczekiwanie na powrót do zdrowia.
Niestety nie jest to prawda. Każdy z nas jest odpowiedzialny za proces leczenia poprzez swoje przekonania, myśli, uczucia a przede wszystkim stosunek do swojego ciała i życia. Dr Carl Simonton przeprowadził wiele różnorodnych badań z pacjentami chorymi onkologicznie i stwierdził, że podstawowym mechanizmem wspierającym procesy leczenia jest zmiana starych wzorców myślenia, przekonań oraz świadoma mobilizacja wewnętrznych zasobów i aktywne uczestnictwo w procesie powrotu do zdrowia. Właśnie wzięcie odpowiedzialności, zmiana stylu życia, odżywiania, zmiana przekonań, budowanie nadziei, znacznie podnoszą jakość ich życia oraz zdecydowanie przedłużają je. Możliwości naszego umysłu są ogromne, począwszy od aktywizacji naszych komórek służących do obrony naszego organizmu (tzw. makrofagów i granulocytów). W konfrontacji z chorobą, łatwo możemy ulec panice, zadręczać się wizją końca swojego życia, kreowaniu emocji lęku i rezygnacji. Nie przychodzi nam nawet do głowy, że sami dysponujemy potężnymi zasobami sił zdrowotnych. Nasze zdolności umysłowe, emocjonalne i duchowe już od zarania dziejów uznane są za najpotężniejsze źródło zdrowienia. Kiedy połączymy nowoczesną medycynę razem z naszymi zasobami umysłowymi, emocjonalnymi oraz duchowymi, to daje nam niezwykłą moc i bezpośredni wpływ na proces zdrowienia.